piątek, 28 marca 2014

wiosna wiosna wiosna ach to ty!

witam witam WAS kochani!!!

przez ostatnie 2 tygodnie dopadło nas wszystkich domowników paskudne choróbsko, pewnie przeziębięnie... ale już z nami dobrze jest...

dziś piękne niebo lazurowe, ale jak to nad morzem paskudny silny wiatr... ale to nic czapki, kurtki i na spacer... a potem na basen, kolejne 30 długości basenowych zaliczyć... choć nie jestem z pod znaku wodnika czy ryb to i tak uwielbiam pływać...

wiele z Was ma u siebie kawałek wiosny w wazonach, więc i ja coś postanowiłam zerwać na ostatnim spacerze i wstawić do wody i oto takie coś mamy:








poza tym udało mi się sfotografować gila z pomarańczowym t-shirtem :) siedział wczoraj sobie na drzewie przy naszym domu i spiewał gilową pieśń... pewnie szukał swojej wybranki :)











 na zakończenie dzisiejszego przedpołudnia kawa z sercem szafranowym (serca osobiście wykonane przez mojego A.)

dla przypomniena przepis:
 tutaj...
 ja lepiłam tradycyjne szwedzkie bułeczki szafranowe a mój A. takie oto serca:









dzisiaj zaplanowałam wypad do mojego ulubionego sklepu MORMORS FÖNSTER zapytać już sobie o prezent urodzinowy... mimo, że wypadają dopiero w maju to chcę być już gotowa...
mam na myśli komplet kawowoobiadowy z LEXINGTONA...
w związku z tym proszę WAS o pomoc, bo nie mogę się na konkretny kolor zdecydować, czy po prostu z każdego koloru wybrać po 4 sztuki i będzie zestaw akurat na 12 osób...
póki co mam tylko 4 miseczki z granatem i po 1 kubku do kawy z każdego koloru... nie ukrywam, że te wszystkie 3 kolory razem niesamowicie do siebie pasuja...
dla przypomnienia wstawiam gotowy link:

kliknij tutaj

a to specjalna fotka-dedykacja dla Mail'a :)
taki oto kumpel gotowy w wannie czeka... 


czekam na Waszą pomoc jak najlepiej kupić???


 życzę WAM wszystkim słonecznego piątku :)
buziak aga :D




sobota, 1 marca 2014

będzie biało??? zdrowia ciąg dalszy...

hej hej :)
dzisiaj u nas mega płatki śniegu spadają... tu czas na wiosnę, w końcu mamy 1 marca...
pogoda lubi płatać figle...
po całotygodniowych spacerach w słońcu mamy od wczoraj prawie angielską pogodę, mgły, deszcz, a dziś śnieg hehe...






naszło mnie ostatnio na powrót do pieczenia  chleba... czyli powrót do nawyków sprzed wielu lat... teraz minął u nas miesiąc jak całkowicie wyeliminowałam mięso z naszego menu... ponownie króluje kasza - pełne ziarno, groch, fasola, cieciorka, soczewica - głównie czerwona, wszelkiego rodzaju ziarna, warzywa i owoce... z ryb też zrezygnowaliśmy, dominują jajka i warzywa z eko hodowli z naszych okolic:

 czyli eco food całą parą...



a teraz chwila na mój chleb orkiszowy (orkisz czyli najbogatsze w witaminy ziarno) pełnoziarnisty, wersja z siemieniem lnianym, słonecznikiem i pestkami dyni:








i czas do piekarnika ...


 i jest ci on:







 mega chrupiący... mmmmmmmmmmmm


ślinka mi leci jak o nim pomyślę... 
uwierzcie mi jeśli dobierzecie odpowiednio zdrowe menu, będziecie się pozbywały zbędnego cellulitu i zbędnych kilogramów raz na zawsze... bez żadnej diety i męczących ćwiczeń... lub po prostu polepszyć swoje zdrowie :)))
jedzenie to 70 % sukcesu, pozostałe 30 % to odpowiednia ilość wypijanej wody (najlepiej z cytryną - oczyszcza z toksyn i nie tylko) i przede wszystkim wiecej ruchu... dla leniwych np. regularny taniec, skakanka, długie, ale szybkim marszem  spacery...
to taki mini przykład ode mnie...
a u WAS jak jest z dbaniem o zdrowie???

jutro fotki z Kalmaru - obiecana starówka...
buziak aga :D